poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Koncert Dawida Kwiatkowskiego w Sopocie 25.03.17

KONCERT NIE DO OPISANIA  !

24.03- W nocy przyjechałam do Warszawy Polskim busem i spałam u Dygi, z którą na drugi dzień jechałyśmy na koncert. Poszłyśmy spać chyba koło 2/3 a wstałyśmy ok 5 rano żeby zdążyć na busa na 6:30 jak dobrze pamiętam
25.03- Do Gdańska dojechałyśmy jakoś ok 11 . Pojechałyśmy do Dominiki u której spałyśmy . Po paru godzinach jeszcze przyszła do nas Klaudia,która też spała u Domy.
Ok chyba 14 pojechałyśmy wszyscy pod klub. 
Po 16 zaczeli wpuszczać osoby które miały wykupione spotkanie z DK. 
Na każdym koncercie klubowym z tej trasy rozdawali też 5 Mg .  Przez cała drogę mówiłam że chciałabym to mg wygrać bo jeszcze nigdy nic nie wygrałam związanego z Dawidem i  w to mocno wierzyłam . Ciągle mówiłam sobie: uda mi się, w końcu marzenia się spełniają. 
I nie uwierzycie, ale kiedy stałam już przed drzwiami do klubu to nagle usłyszałam jak ktoś mówi że idzie Roxa z Sarą i będą rozdawały MG. wtedy zaczęłam się denerwować.
 Pierwsza plakietkę która upoważniała do spotkania z Kwiatem złapał chłopak który nie był fanem DK,ale wszyscy zaczęli ją wydzierać mu i Sara w końcu zabrała i rzuciła ją do tyłu i tak też zrobiła z 3 następnymi. A ostatnią podała do boku w moją stronę, więc ja szybko chwyciłam i mocno trzymałam bo ktoś z boku mi ją wyrywał. Nawet sobie nie wyobrażacie co ja czułam jak ją już miałam i byłam w środku klubu. Byłam wtedy najszczęśliwsza na świecie i nie wierzyłam w to co się dzieje. Chciało mi się płakać ze szczęścia. Kiedy weszłam na górę zaczęłam wydzwaniać do mamy i Marty żeby podzielić się moim szczęściem. 
Jak już weszłam do Dawida to go mocno przytuliłam, wzięłam autografy na płycie, ale z racji tego że nie miałam żadnej płyty z dedykacją to go o nią poprosiłam i on wtedy do mnie tak: przypomnij mi dla kogo? Dla DDDD... a ja wtedy w myślach(matko on chyba mnie kojarzy ale nie wiem,  ale jeżeli wie że mam imię na D to chyba tak ale nie do końca)  i wtedy mu powiedziałam że dla Dagmary ale może być dla Dagi, tak jak napiszesz to będzie. 
Później ustawiłam się do zdjęcia i wtedy Dawid do mnie tak: a ty co dzisiaj bez aparatu ? A mnie wryło wtedy i za nim powiedzieć że przyjechałam tu po to żeby się bawić i że wiedziałam że bede gdzieś daleko i bym nic nie widziała za bardzo to powiedziałam mu: no to jakoś wyszło haha. Po tym jego pytaniu wiedziałam że mnie kojarzy,że robię zdjęcia na koncertach itd. Na pożegnanie mocno go przytuliłam i podziękowałam za wszystko.
Po raz 2 tego dnia byłam przeszczęśliwa. Ale to nie koniec szczęścia na ten dzień hehe. 

Koncert oczywiście zajebisty. Ta trasa rozwaliła wszystkie poprzednie-serio! Był rozpierdol(przepraszam za przekleństwa ale nie umiem inaczej tego określić). 
Przez 2 piosenki płakałam ale to jak zwykłe nie umiem powstrzymać łez przy piosence: ostatni i 100 policjantów. Mam do nich straszny sentyment mimo że nie są to Dawida piosenki.  
DK zawsze przed piosenką ostatni dużo nam opowiada o życiu, o tym żeby wierzyć w siebie i o wielu innych sprawach.  Uwielbiam kiedy Dawid podczas koncertu mówi do fanów bo wtedy widzę jak się uzewnętrznia ,mówi o swoich uczuciach, problemach,radościach. To niesamowite być  w tej chwili z nim i odczuwać to co on on czuje. 
Po koncercie pojechałyśmy z dziewczynami pod hotel Kwiata. Oczywiście czekałyśmy na niego do 1 w nocy bo sobie gdzieś jadł mule. Żartowałyśmy wszystkie że taki głodny i je" mole" .
Jak przyszedł to zamieniał z nami pare zdań i zrobił sobie z nami wszystkimi zdjęcie grupowe.  To był pierwszy raz kiedy udało mi się zrobić z nim zdjęcie w hotelu . Bo zawsze mam pecha jak jest np w Lublinie heh. 

26.03- Spałyśmy jakieś 3/4 h bo do chyba 3 w nocy rozmawiałyśmy o koncercie i  ogóle o Dawidzie. Rano ok 5 wstałyśmy żeby pojechać znów pod hotel aby pożegnać się z nim .
Przyszedł chyba ok 8 i pogadał z nami ,zrobił pare fotek  grupowych i pojechał do Wawy.

Później z dziewczynami pojechałyśmy do Sopotu( bo Dawid spał w Gdańsku w hotelu) na plaże Stogi. Tam sobie porobiłyśmy zdjęcia itp. No a później wrociłyśmy do Gdańska i poszłyśmy na rynek odprowadzić Klaudie która już niestety jechała do domu. A następnie chodziłysmy po rynku,robiliśmy sobie fotki itd. 
27.03- powrót do domu :(( 

To były wspaniałe 2 dni. Nie dość że był to 12 koncert Dawida na którym byłam , to jak policzyłam to był to mój 19 raz który go ogólnie widziałam. 

Chciałam podziękować dziewczynom za to że tak miło spędziłyśmy weekend. 
Dziękuje też tobie Dyga za to że po koncercie powiedziałaś mi że mega się ucieszyłaś że złapałam tego meeta . Tak bardzo się wtedy wzruszyłam, bo ktoś cieszyłam się z mojego szczęścia. 

Dobra chyba na dziś koniec pisania hehe. Chociaż mogłabym tu jeszcze pisać i pisać. 

Filmiki:

No i fotki:
Sory za jakość ale większość było robione telefonem.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz