poniedziałek, 27 lutego 2017

Dawid Kwiatkowski w Pytaniu na śniadanie- Warszawa 25.02.2017

Część :)
 O 3 w nocy musiałam wstać żeby na 5 dojechać do Lublina a z Lublina do Warszawy.
Spałam tylko 3 h.
W Wawie byłyśmy z Marta 7:30 a w studiu przed 8.

Bardzo się cieszę że mogłam tam i zobaczyć to wszystko na żywo a nie przed tv. 
Zawsze o tym marzyłam i co? w końcu się marzonko spełniło, więc warto w nie wierzyć. A wy wierzycie w marzenia? 
Oglądaliście wczoraj PNŚ? Jak wam się podobał występ Dawida? 
Mi się bardzo podobało,zresztą jak zawsze :)
Dawid po swoim występie zrobił sobie z nami grupowe zdjęcia za co na prawdę dziękuje :) 

W studiu spotkałam też Reziego i Tomasza Kammela. 

Ok. godziny 12 poszłyśmy na stare miasto do pizzy hut i nie uwierzycie, ale spotkałyśmy po drodze Dawida, wsiadającego do samochodu ze znajomymi. 
Byłam w szoku bo na prawdę nie spodziewałam się że go spotkam. 
Jak go zobaczyłam to  mu pomachałam a on się tak słodko uśmiechnął  i  też pomachał.
A później jeszcze spotkałyśmy Masnego z Abstrachuje. Marta go poznała z daleka  a ja dopiero z bliska. I jestem zła na siebie bo zapomniałam się go zapytać który z nich wstawił moja fotke na ig bo chciałam podziękować za to. 
W pizzy hut dostałam ciastko urodzinowe,ponieważ w tłusty czwartek miałam 22 urodziny.

Koło 15 pojechałyśmy sobie z Martą na lodowisko na stadion  narodowy.  Pierwszy raz byłam w środku i było super . Na prawdę polecam jak ktoś jeszcze tam nie był a mieszka niedaleko. 
Gdyby ktoś pytał to 11 zł kosztuje bilet ulgowy, 10 zł pożyczenie łyżew i 2 zł szatnia.

Ten dzień był pełen wrażeń i  niesamowitych przeżyć  .

Tutaj link do występu Dawida:
https://www.youtube.com/watch?v=0svEIP748VI


Mam jeszcze do was ogromną prośbę. 
Wchodźcie na tą stronę i zagłosujcie na Dawida w kategorii Ulubiona polska gwiazda. 
Dziennie z jednego urządzenia można oddać 100 głosów.
To jest na prawde bardzo ważne. 
Bardzo chciałabym żeby to on wygrał tą statuetkę . On sobie na to zasłużył jak nikt inny.
Niech wygra MUZYKA ! Więc do dzieła ludziska:
http://kca.nick.com.pl/glosowanie#cat=Ulubiona-Polska-Gwiazda














Rezi

z Martą

Z Tomaszem Kammelem


























niedziela, 19 lutego 2017

Wyjazd do Krakowa i koncert Justina Biebera 10-12.11.16r

10 listopad- Wyjazd do Krakowa.
 Z rana pojechałam ze swojego miasta do Lublina aby stamtąd pojechać Polskim busem prosto do Krakowa. Cała podróż trwała jakieś 4 h a może i dłużej ponieważ w Krakowie były straszne korki i stałam chyba w nich z 30 min.
Z przystanku odebrała mnie Aneta i Damian u których spałam przez te 2 dni.
Z racji tego że Aneta musiała pójść do pracy to z Damianem poszliśmy na rynek pozwiedzać,bo nigdy nie byłam w Krakowie. Idąc przez rynek usłyszałam że ktoś śpiewa piosenki Justina, byłam w szoku więc zaczełam szukać te osoby. Okazało się że to Beliebers stoją pod hotelem gdzie podobno miał spać Justin(co było nie prawdą heh ). A tam po prostu spali chyba jego tancerze ,gitarzysta itp.
Oczywiście dołączyłam się do śpiewu. Po chwili dowiedziałam się że w środku jest właśnie jego gitarzysta i  klawiszowiec(jak dobrze pamiętam). Przez szybę można było ich zobaczyć bo siedzieli i coś jedli. Jak skończyli to postanowiłam  że zrobię sobie z nimi chociaż takie zwykłe selfie przez szybę.
Później oni gdzieś wyszli 2 drzwiami i nie było ich przez jakiś czas.
I co najlepsze? kiedy miałam już iść nagle słysze jak ktoś mówi że oni idą,ja się odwracam do tyłu i faktycznie to oni ,więc szybko zaczełam iść w ich stronę i udało mi się przytulić jego klawiszowca(nie wierzyłam że mi się to uda).  Pamiętam że jeszcze wtedy powiedział do mnie hey i zapytał jak tam czy coś takiego a ja aby mu powiedziałam: good haha. Byłam w takim szoku że nawet nie wyobrażacie sobie tego.
Postałam tam jeszcze chwilę  z Damianem i poszliśmy  po Anete. Pojechałyśmy pod wieczór jeszcze pod Arene żeby zobaczyć ten piękny napis i sprawdzić czy jakieś fanki już tam czekają. Było kilka osób które tam sobie chodziło dookoła areny. Koniec dnia :)

11.11.16r. - NAJLEPSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU !
Dzień koncertu. Coś niesamowitego. Cudowne uczucie,kiedy wiesz że tego dnia zobaczysz swojego idola po raz 2 po 3 latach. 
Tego dnia przyjechała jeszcze do nas jedna Belieber- Roksana ,która też spała u Anety heh :)
Teraz siedzę i zastanawiam sie od czego tu zaczac, bo dzień był pełen emocji . 
Ale może zacznę od tego że pod Areną byłyśmy jakoś 12/13 już dokładnie nie pamiętam. 
Obeszliśmy ją dookoła żeby zobaczyć co się dzieję itp. Było już mnóstwo ludzi, nie którzy do mnie podchodzili i mówili że mnie kojarzą z grupy itd. to było na prawdę bardzo miłe. Przez dłuższy czas stałysmy przy takim murku i patrzyłyśmy sie co się dzieję przy wejściu pitów i goldenów. To było masakryczne. Wszyscy byli zmiażdżeni i nie wiem co jeszcze, nawet nie chcę o tym myśleć. Cieszę się że nie stałam w tym ścisku bo chyba bym nie wytrzymała. Niestety Aneta i Roksana musiały iść pod swoje wejście, bo każda z nas miała inny bilet. Ja miałam vipa , Aneta któreś trybuny a Roksana chyba płyte. 
Ok. godziny 15/16 spotkałam się pod arena z dziewczynami, z którymi byłam umówiona na konfie, z Julka,Basią i innymi. Bo wszyscy miałyśmy sektor a 12. Ale niestety Basia nam się później gdzieś zagubiła i zostałyśmy obie z Julką. 
17:30 chyba jakoś tak zaczeli nas wpuszczać. Ja byłam Julki opiekunką więc musiała ze mna wejść. 
Jak już byłyśmy w środku w arenie to musiałyśmy czekać jeszcze na gadżety ,które dostawały osoby vip (plakietki,książeczki,czapki,torebki itp). Był mały problem bo nie chcieli wpuścić Julki bo nie było jej na liście osób które zapłaciły za bilet czy coś( popłakała mi  się kochana i musiałam z nią  zostać aż do wyjaśnienia sprawy), jeszcze jak na złość nie chciał nam działać internet ale po jakichś 20/30 min udało nam się wejść na poczte i pokazać wszystko. Na szczęście wszystko się udalo i poszłyśmy na nasz sektor. Ja miałam rząd 15 miejsce 1 a Julka 16 a miejsce to nie wiem nawet które. 
Ale z racji tego że nikt tego nie pilnował i w ogóle to ja przez cały koncert stałam w rzędzie 3 (moje szczęście ) . A Julka musiala iść bo później nagle ochroniarz przyszedł i zaczal wyganiać ludzi na swoje miejsca a mi się udało zostać na tym miejscu co stałam haha . (taka organizacja).
Na pierwszym supporcie niestety nie byłam a na 2 już byłam i było na prawde super. A supportem był: The Knocks oraz grupa MiC Lowry. 
Koncert Justina zaczął się trochę wcześniej niż powinien, jestem ciekawa dlaczego.
Pamiętam że spojrzałam na całą arenę i nie było na prawde bardzo dużo ludzi, co się później okazało że tylko dlatego że był problem z wejściem itd. Oczywiście wszystko przez organizację...
Zaczął się koncert! Woow Justin wyleciał spod sceny w takim szklanym czymś( nie wiem jak to nazwać, pudło? hah). Ja byłam w wielkim szoku, zaczełam piszczeć z wrażenia i z  nie do wierzenia. Bylam w tam tym momencie najszczęsliwsza na świecie. Zobaczyć jego i usłyszeć go na żywo po 2 latach, po tym wszystko co się u niego działo itp to jest  na prawde coś pięknego. 
Na następnych piosenkach nie mogłam sie powstrzymać od płaczu ze szczęścia. 
Nie wierzyłam że mogłam go zobaczyć z tak bliska. Opłacało się wydać te 1500zł na vipa i jeszcze stać w 3 rzędzie przy schodach. 
Na piosence Children z JB tańczyły dziewczyny które wygrały konkurs,np Julia Sztandera.
Kiedy zaczął śpiewać piosenke Love Yourself każdy zapalił latarke w telefonie i cała arena była rozświetlona. Ja nie mogłam się napatrzeć bo tak to pięknie wyglądało.
Po tej piosence mieliśmy przygotowaną dla niego akcje a dokładnie wszyscy zaczeliśmy mu klaskać. 
Jeszcze inną akcją było pokazanie kartek z napisem: My purpose is.... (każdy musiał napisać jaki jest ich cel). Ta akcja też się udała i Justin się bardzo wzruszył jak zobaczył cała arene w kartkach z różnymi napisami. 
A co było najpiękniejsze? Jak fani zadawali mu pytania i ktoś kazał mu powiedzieć po polsku: KOCHAM WAS i on to tak słodko powtórzył że cała arena zaczeła piszczeć. Jeszcze później sam z siebie zapytał się nas: to jak jest po polsku kocham cie?  a wszyscy krzyczeli Kocham was i on to 2 razy jeszcze powtórzył. Był z siebie taki dumny jak to powiedział :)
A jeszcze jedna akcja była: pokazanie serduszek z rąk na piosence: Life is worth the  living 
Koncert zakończył się piosenką : Sorry.
Wtedy to już sie całkowicie załamałam bo wiedziałam że jest to ostatnia piosenka i Juss zejdzie ze sceny i nie będę wiedziała kiedy go teraz zobacze. Najgorsze uczucie. 
Po koncercie musiałyśmy wracać do domu. Z dziewczynami nie mogłyśmy usnąć bo ciągle gadałyśmy o tym koncercie. 

12.11.16- Z rana pochodziłyśmy jeszcze po Krakowie a w południe niestety trzeba było wracać do domu :(( Mimo że tak bardzo nie chciałam.
Zostały tylko cudowne wspomnienia z koncertu.Ale za to wybawiłam się jak nigdy i nie żałuje wydania tylu pieniędzy na bilet. Wiele osób sie mnie pyta czy nie szkoda mi kasy,odpowiadam: NIE !

Ale się rozpisałam. Fajnie jak ktoś to przeczyta.

A teraz filmiki które nagrałam podczas koncertu:
https://www.youtube.com/watch?v=aTcB_yWYFEE
https://www.youtube.com/watch?v=px8DiKNC548
https://www.youtube.com/watch?v=E7w8jTp0ySU
https://www.youtube.com/watch?v=v9ujppehBLY
https://www.youtube.com/watch?v=rD-Z0-_AQdw
https://www.youtube.com/watch?v=EEYwujNVvBs
https://www.youtube.com/watch?v=8Rl8mWBBTnY
https://www.youtube.com/watch?v=mIFD2fcjGTQ
https://www.youtube.com/watch?v=oitHQqAel1s

I fotki:























z Julia ,która tańczyła z JB




z Roksana

nie moja fotka,ale zdjęcie pokazuje nasza akcje z serduszkami

tez nie moja fotka- akcja z kartkami

i to tez nie moja fotka

Dumny Justin bo powiedział po polsku- Kocham was