środa, 23 sierpnia 2017

Koncert Dawida Kwiatkowskiego we Wrocławiu 22.7.17

Akurat dzisiaj mija miesiąc od tego koncertu. Szybko zleciało co nie? 
Na koncercie udało mi się spotkać  z Kasią ,z którą nigdy wcześniej sie nie widziałam a mieliśmy aby kontakt na facebooku. Bawiłam się z nią i  z Olą. 
Oczywiście na piosence Ostatni i Afraid płakałyśmy we 3 :(  
Koncert jak najbardziej udany,mimo że pod koniec zaczął padać deszcz i troche zmokłam.
 A po koncercie jak Dawid wyszedł do fanów rozdawać autografy i robić fotki to mnie niestety ominął, troche mi było smutno ale stwierdziłam że trudno fotka nie jest najważniejsza i poszłam do sklepiku, bo chciałam kupić sobie koszulke Countdown i naklejki :) 
I wiecie co sie stało ? Dawid tam podszedł podpisać plakaty i wtedy kolezanka powiedziała do mnie: Daga daj tel to może zrobi sobie z nami fotke i dałam jej i jak podszedł to sobie z nami zrobił. A później dałam mu płyte do podpisu ale padał deszcz i nie dość że płyta była mokra to marker nie chciał pisac wiec Dawid mi ją oddał i powiedział: przepraszam kochanie ale ci nie podpisze bo marker nie pisze. A wcześniej wzielam ta plyte i wytarłam o jego bluze za nim o swoja sama nie wiem czemu ahah. A co do płyty zobaczyłam że zdążył aby napisac: Dla Da i sb pomyślałam ze chyba pamięta jeszcze moje imie .  I jak podpisywał plakaty to wtedy dałam Wrzoskowi płyte i mi podpisał, co ja mu powiedziałam że to dla mnie ( bez imienia) i on coś napisał ale nie wiedziałam co bo nie mogłam się rozczytać. Przez cała noc zastanawiałam sie co tam moze pisac haha. 

Na drugi dzień miałam ze znajomą jechać do zoo i pod stadion , bo stwierdziałam że pod hotel DK nie ma sensu iść bo i tak bedzie pewnie duzo osób i pojedzie z samego rana na obóz . A my wstałyśmy jakoś ok chyba 6 czy 7 ,ogarnełyśmy się i nagle patrze a DK dodał snapa ze je dopiero śniadanie no to sobie pomyślałam że pójdziemy tam na chwile moze zdazymy a mielismy jakies 15/20 min drogi na piechote. 
Pod hotelem było  troche osób. Akurat jak doszłam pod hotel to on po jakichś 3 minutach wyszedł do nas ,zrobił sobie z 4 grupowe(gdzie widac kawałek mojej głowy haha) i zaczął z nami rozmawiać. Z racji tego że zbytnio go nie widziałam i nie słyszałam z daleka to poszłam obok jego busa i wiecie co tam sie stało? Zrobiło się kółko a w środku stał właśnie Dawid i nagle  odwrócił się  w moją strone, spojrzał na mnie , złapał mnie za głowe i powiedział: ooo Dagmarka . A ja  się cieszyłam jak małe dziecko hehe i wtedy sb przypomniałam o mojej płycie i mówie mu tak: wlasnie a ja sie zastanawiałam co ty napisałeś na mojej płycie wczoraj. Wyobraźcie sobie ze pamiętał i mówi: no jak to Dagunia. To było takie słodkieee .


On pojechał a my poszłyśmy do zoo :)
Dzień pełen wrażeń ;]






po prawej stronie widać moja głowe i ręke

z Anetą

z Olą


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz