poniedziałek, 14 marca 2016

Koncert Dawida Kwiatkowskiego w Lublinie 12.3.16

A więc zacznę od początku.
Przyjechałam do Lublina około 10:30. Poszłam do Tarasów Zamkowych spotkać się z Angeliką i Hubertem. Poszłam oczywiście do Pizzy hut bo miałam do odebrania darmowe ciastko (które było takie pyszne  że zjadłabym jeszcze jedno). Następnie szukaliśmy Dawida. Byliśmy pod 3 chyba hotelami i w żadnym go nie było. Okazało się że śpi całkowicie w innym hotelu niż się spodziewaliśmy.
Koło 12 udaliśmy się pod klub,żeby zobaczyć czy jest dużo osób. A co się okazało? Że było tylko 8 osób,co było dla nas szokiem,bo co koncert o tej godzinie stało już z 40/50 osób jak nie więcej. Ale się ucieszyliśmy bo wiedzieliśmy że mamy szanse stać jeszcze na przodzie .  Ja stwierdziłam że pójdę do plazy bo nie będę marznąć . Siedziałam tam do 14. 
Pod klubem byłam jakoś 14:20 i było już 20pare osób . To i tak dalej mało jak na tą godzinę.

Oczywiście nikt się nie pchał, nie wyzywał itd z czego bardzo się cieszę. 
Nastała godzina 17:30 ,czyli 30 min do wpuszczenia nas do klubu. O tej godzinie było już dużo ludu.
Przed 18 pomyślałyśmy z Martą żeby coś pośpiewać,bo czemu niby nie. Zapytałysmy się jakichś dziewczyn czy spiewają z nami jakąś piosenke Dawida. Dziewczyny się zgodziły i zaczeliśmy spiewać: Biegnijmy jak dobrze pamiętam. A jak my zaczeliśmy, to już później wszyscy(ruszyłam tą publike hahaa). Zaśpiewaliśmy chyba z 5 albo 6 piosenek Dawida i jedna piosenke Łobuzów: Ona czuje we mnie piniądz hha.
Po 18 zaczeli nas wpuszczać. Dałam kurtkę Marcie,żeby mi zaniosła do szatni a ja szybko poleciałam zająć miejsce na schodach, bo tam chciałam. Ale najlepsze było to że wchodzę do klubu,pokazuje bilet,chce już iść a Pan do mnie tak: a zgoda od rodzica? a ja mówię do niego tak: Ale ja jestem pełnoletnia,on sie tak na mnie spojrzał i mówi: to pokaż dowód i musiałam mu wyciagąć i pokazywać jeszcze dowód, on tak powoli sprawdzał a ja do niego w końcu: no prosze pana no 95 rocznik jestem,szybko  bo ja chce tam miejsce zająć i mnie puścił haha.
Oczywiście na górze jak chciałam już wejść na sale Wrzosek do mnie tak: jeszcze pieczątka( a ja takie: ooo matko noo tak,zapomniałam, i jakiś facet mi przybił i  od razu się wkurzyłam bo zobaczyłam zieloną a wiedziałam że wczoraj była zielona w Rzeszowie, więc wiedziałam że nie wygram).
Tam gdzie przybijali pieczątki to zobaczyłam że jest sklepik i od razu kupiłam sb 2 bransoletki,które już mam na ręku i brylok,który przyczepiłam do portfela.
Jak  już kupiłam  to poszłam na sale.Stałam w 2 rzędzie(byłam w wielkim szoku). Nagle zobaczyłam Marte,która biegła haha, zawołałam ją żeby przyszła tutaj do mnie bo jest miejsce. Po paru minutach przyszły jakieś dziewczyny,jedna z nich chciała się wepchnać przede mną ale jej powiedziałam od razu żeby sie nie pchała bo ja tu stoje i się nie pcham( a ona coś sb powiedziała pod nosem że ją to nie obchodzi czy coś ). A przed samym koncertem jakoś się miejsce zrobiło w 1rzędzie i tam stanęłam i byłam taka szczęśliwa że tam stałam( 1 raz na klubowej trasie stałam w 1 rzędzie) że to jest po prostu szok. Tylko że była tam taka rurka ,która dostawała mi do połowy głowy, więc stwierdziłam że bez sensu bo będę musiała stać na palcach żeby robić zdjęcia itd, ale po paru sekundach pomyslałam sb że przecież mogę głowę włożyć przed tą rurkę i będę wszystko widziała. I tak właśnie zrobiłam i przez cały koncert tak stałam i było mi wygodnie. 
Ale do rzeczy. 
Jakoś 18:30 wyszła Hania na scene i zaczęła pięknie spiewać. 
Czekałam aż się na mnie spojrzy, bo chciałam jej pomachać. Chyba na 2 albo 3 piosence w końcu mnie zobaczyła,podeszła do mnie i mi przybiła piątke :) 
Ja Hanie znam z Voice of Poland . Obstawiam że większość to dopiero ją poznało i polubiło jak Dawid nagrał z nią piosenkę. Ale nie ważne.
Po 19 Dawid zaczął swoje wielkie szoł,na które czekałam kilka miesięcy. 
W czasie koncertu dał z siebie wszystko. Jestem z niego bardzo dumna.
Przed piosenką love yourself  Dawid dał nam mały wykład,jeśli mogę to tak ująć . 
Słuchając tego miałam łzy w oczach, a jak już zaczął śpiewać ta piosenkę Justina to po prostu się poryczałam jak małe dziecko. 
Na piosence: Ostatni  też się popłakałam.

Ja osobiście bawiłam się zajebiście.
Podczas koncertu Dawid pokazał palcem mi do aparatu ( niestety wyszły  mi te zdjęcia rozmazane i jestem na siebie bardzo bardzo zła).  Na piosence Love Yourself jak płakałam to tak się na mnie popatrzył, że aż miałam ochotę wejść na tą scenę do niego i mocno go przytulić <3
A na piosence ostatni pokazywałam serduszko i właśnie Dawid jak to zobaczył to z jeden ręki tez mi pokazał połowę serduszka. Tak się cholernie cieszyłam z tego :*

Po koncercie miałam jeszcze małą nadzieję że wygra zielona pieczątka,ale niestety wygrała czerwona :( 
Pomyślałam że jak się nie udało  teraz to może pojedziemy pod hotel to tam go złapiemy. 
Ale jak pojechałyśmy okazało się że On już wziął rzeczy i nie będzie tam spał. To się załamałam bo chciałam go chociaż przytulić.
Na tym się nasza przygoda skończyła.
Po 23  pojechałyśmy jeszcze do maka na jakieś jedzonko.
W domu byłam jakoś przed 1 w nocy.


A dziś siedziałam od południa do teraz i obrabiałam zdjęcia.
Wstawiłam też filmiki na  yt:

Występ Hani:
https://www.youtube.com/watch?v=lB3V_yqTx1c

Występ Dawida:
https://www.youtube.com/watch?v=NpPn6M3iF70
https://www.youtube.com/watch?v=s6xY_aC6LJc

to jest właśnie to ciastko z pizza hut



































4 komentarze:

  1. Ładnie fotki ! Masz talent do robienia zdjęć ;) Też byłam i koncert był niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiatonators najlepszy fandom ♥ koncert był cudowny

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!! Ja teraz chciałam jechać bo dwa razy był niedaleko mnie... znaczy pierwszy 200km ode mnie a drugi tylko 60Ale trzeba było przez prom.. I jeszcze nikt mnie nie chciał zawieść. Więc zawsze mam problem z dojazdem. Nienawidzę tego:(

    OdpowiedzUsuń